czwartek, 22 października 2015

Jak studia wpłynęły na moje życie? Plus garść porad!

Jestem studentką. To już można wywnioskować z poprzedniego postu-klik. Jestem tym wszystkim bardzo pochłonięta. Studiowanie ma swoje wady i zalety, które już po pierwszym tygodniu można zauważyć.



Mam do niczego plan zajęć. Po prostu jest okropny! Zajęcia mam od rana, później przerwa, która trwa przynajmniej trzy godziny (nie zdążę wrócić do domu), a następnie kolejne wykłady do wieczora. Takie przerwy są najbardziej męczące, bo nie wiadomo co z sobą zrobić. Bo ile razy można iść na kawę lub chodzić po plantach jak jest zimno? 

Główka pomyślała i wymyśliła plan co z sobą zrobić podczas przerw. Na naszej uczelni jest basen! Aż się prosi by go wykorzystać i chociaż raz w tygodniu popływać. Resztę przerw spędzę na robieniu notatek w bibliotece (nic odkrywczego), pisaniu w notesie postów na bloga i spotykanie się z chłopakiem.

Ciągle chudnę mimo, że nie pilnuję się z jedzeniem i nie ćwiczę. Po prostu nie ma na to siły. Bez większego problemu przyznaję się do tego. Dlatego też ten basen może być zbawienny dla mnie. Liczę, ze doda mi siły i nie zaniedbam się. Póki co z tą kwestią jest ciężko. Pociesz mnie to, że wiele osób studiując przybiera na wadze, a ze mną jest zupełnie odwrotnie. Bałam się tego i chłopak co najgorsze też mnie straszył, ze przytyje. A co robić, żeby tak się nie stało? Brać ze sobą jedzonko i picie do szkoły. Podczas głodu nie napadniemy na automat ze słodkimi napojami i batonami tylko wyciągniemy zdrowe produkty z torebki.

Ostatnią kwestią jest organizacja. Nieskromnie powiem, że co raz lepiej mi to idzie. Na przykład basen. Mam wolny czas, nie ćwiczę w domu, więc zrobię to podczas przerwy niewielkim kosztem. Dobra organizacja to dostrzeganie luk w planie, który jest z góry narzucony i wykorzystanie ich w taki sposób, by nie mieć poczucia zmarnowanego czasu. Jeżeli ta przerwa przeznaczona będzie na potrzebny odpoczynek, a po powrocie do domu jeszcze będzie się na siłach coś zrobić to jak najbardziej będzie to świetny plan!

Jak na moje poprzednie posty to ten jest dosyć długi, ale chciałam ująć parę aspektów studiowania, o których się nie mówi. Mam nadzieję, że kogoś zainspirowałam lub też pocieszyłam. Od razu zapowiadam, ze blog się rozwinie o nowe, ciekawe posty, które zostały zainspirowane wykładami! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz