czwartek, 27 sierpnia 2015

Szamponetka MARION platynowy blond

Ostatnio naszło mnie na zmianę koloru włosów. Nie jakąś drastyczną, ale jednak. Nie chciałam rozjaśniać włosów ani farbować, więc zdecydowałam się na szamponetkę. Celem było uzyskanie jaśniejszych włosów, dlatego też wybrałam najjaśniejszy kolor z proponowanych.


Jak widać na zdjęciu pani ma bardzo ładny blond. Niestety z doświadczenia wiem, że nie jest możliwe uzyskać taki kolor z szamponu, gdy ma się ciemniejsze włosy (czytaj gdy nie jest się prawdziwą platynką). Do opakowania jest dołączona para rękawiczek, która bardzo się przydaje. W saszetce jest 40ml szamponu, więc taka ilość spokojnie starczy na włosy do łopatek. Kolor teoretycznie utrzymuje się do 8 myć jeżeli trzyma się szampon przez 45 minut na głowie. Zapach ma dosyć przyjemny, na pewno nie jest drażniący i tutaj przejdę do konsystencji i koloru. Jest to taki żel, który łatwo nakłada się na włosy i nie ma problemu, żeby samemu zrobić koloryzacje, ale kolor... Jest fioletowy! Jak to zobaczyłam to się przeraziłam, bo jak niby fiolet ma dać jasny blond?!



Efekty!
Nie uzyskałam platyny. Włosy delikatnie są jaśniejsze, ale nie rzuca to się w oczy. Kolor stał się chłodniejszy, ale taki sam efekt można uzyskać stosując gencjanę, czyli fiolet, który kosztuje 4zł, i na bardzo długo starcza jedna buteleczka.

Przed

Po

Podsumowując, wszystko ładnie wyszło, ale raczej nie powtórzę tego. Są inne, lepsze sposobny na ochłodzenie koloru i chyba zdecyduję się na delikatne rozjaśnianie. Nie mówię tak , nie mówię nie tym szamponom koloryzującym ;)

http://organizacjablondynki.blogspot.com/

1 komentarz:

  1. Przed koloryzacją miałaś swój taki kolor czy rozjaśniałaś wcześniej? :)

    OdpowiedzUsuń